„Idee?... Ależ lat już
minęły tysiące,
A idee są zawsze tylko ideami”
~ Kazimierz
Przerwa-Tetmajer
Bogowie opuścili Hiellfsgaard, a
przynajmniej tak powszechnie głoszono. Ewentualnie tak naprawdę nigdy ich nie
było, jak mówili inni. W każdym razie nie ma nic dziwnego w tym, że wydarzenia
w wiosce potoczyły się tak, a nie inaczej.
Owa idylliczna osada, znajdująca się w iście
sielankowej, niezakłócanej przez cywilizację okolicy, liczyła niewiele ponad
tysiąc mieszkańców, z czego część figurowała jedynie w formie nazwiska w
starej, zakurzonej księdze, zawierającej spis godności wszystkich mieszkańców.
W rzeczywistości cała gromadka zmieściłaby się w przeciętnej
wielkości sali gimnastycznej czy na zwykłym boisku.